Od czego zależy cena szczeniaka ?

13-09-2013 | Artykuły

OD CZEGO ZALEŻY CENA SZCZENIAKA ?

Bardzo często spotykamy się z tym zapytaniem. Skąd wzięły się widełki cenowe za szczeniaki, od czego zależy
ich cena? Z punktu widzenia 99 ciu procent kupujących, każdy szczeniak wygląda podobnie i biorąc pod uwagę ,że wszystkie z miotu są po tych samych rodzicach ,czyli z określonym pochodzeniem np. po Championach powinny kosztować podobnie.
Otóż z naszego punktu widzenia, wygląda to zupełnie inaczej. Każdy człowiek rozumie z jakiego powodu np.BMW jest bardzo drogą marką i dostępną jedynie dla mniejszej i niszowej grupy klientów a np. Fiat jest powszechny i popularny. Obydwie marki produkują przecież samochody. Samochód z definicji to środek transportu . Podobnie mamy i tutaj ,dlatego że mastiff to przecież PIES. Stopniowanie jakości w rasie , różnicuje dostępne w sprzedaży egzemplarze mastiffa . Dlaczego tak się dzieje ?
Dlaczego ceny za szczeniaki potrafią być tak bardzo zróżnicowane ? Mimo wzorca , mastiff potrafi bardzo różnić się od mastiffa począwszy i zaczynając od gabarytu a na psychice i zdrowiu kończąc.  Aby zdefiniować tą zależność skupmy się może na zdrowiu ,mimo że zasada ta będzie działała we wszystkich aspektach … Zgodzimy się chyba wszyscy i wnioski te mają swoje podłoże medyczne i naukowe ,że wiedza o zdrowiu i braku występujących u naszych przodków chorób, skłonności do nich ale i przypadłości dziedzicznych jest kluczowa. W każdym przypadku ich brak u naszych przodków ,statystycznie stawia nas w niskich lub bardzo niskich grupach ryzyka jeśli chodzi o zapadalność na nie.  Idąc dalej , jak Państwo myślicie ? Jaki materiał hodowlany do swojej hodowli powinien zakupić hodowca ? Z udokumentowanym brakiem obciążeń u rodziców ? dziadków ? pradziadków ? Prapra-dziadków ? To pytanie retoryczne ,każdy oczywiście przecież odpowie ,że należy zakupić do hodowli psy o najniższych w rasie wskaźnikach zapadalności , obciążeń, „przerasowień” , skłonności itd. Co więcej , właśnie w takim priorytecie i w tymże kierunku hodować i selekcjonować swoje linie hodowlane. Do tego momentu wszyscy się zgadzamy. A co w przypadku kiedy taki materiał hodowlany , gdzie np. linia matki czy ojca ma udokumentowanych 4-5 pokoleń przodków bez problemów dysplastycznych, będzie w ofercie sprzedaży 4-5 krotnie droższa ? Co wtedy ? Wtedy większość kupujących szuka optymistycznie , tańszego zamiennika i na takim zamienniku lepszym czy też gorszym rasowo buduje swoje linie. W branży hodowlanej, dokładnie tak właśnie się dzieje. Hodowca ,który zainwestował w zdrowe i czyste linie hodowlane, hodowca który wyhodował z tychże linii już własne pokolenia , nie sprzeda tego za bezcen. Po pierwsze wie co oferuje ale przede wszystkim wie ,że ma coś czego nie mają i nie mogą oferować inni. Na tym etapie pojawia się aspekt sprzedaży szczeniąt. Pomijam celowo aspekt ,wystawowy , tytuły rodziców itd. Za to często również płaci się więcej , często również za to się przepłaca natomiast tutaj mówimy o zdrowiu. Pojawiają się ogłoszenia . „Mastif angielski do sprzedania ” . Pojawia się i cena zatem zmierzamy do sedna. Mamy cenę X ale obok ogłoszenia z ceną 5 razy X czyli 5 razy większą. Zdecydowana większość i tutaj przykłady można mnożyć, z wielkim optymizmem ale już ze sporo mniejszą pewnością zakupi taniej w nadziei ,że zła statystyka zdrowotna tejże linii hodowlanej nie zadziała na jego niekorzyść a wręcz odwrotnie. Takie podejście to nieostrożny optymizm i bardziej ma związek z loterią dlatego ,że wbrew logice, wbrew statystyce ,liczy się w tej sytuacji po prostu na cud. Ryzyko dziedziczenia jest w tym przypadku olbrzymie. Olbrzymie ale w alternatywie mamy 3-5 razy taniej 🙂 . Oczywiście tutaj również wszyscy zgodzimy się , że to rewelacyjna alternatywa dla życiowych optymistów ,ale dla całej reszty już chyba nie. Dobrnęliśmy do sedna … a sedno to fakt ,że  ” wszyscy chcemy posiadać/hodować ,piękne wspaniałe mastiffy o „czystych” liniach hodowlanych czyli bez najmniejszych obciążeń. Cóż w takim razie począć ? Ojczysta , Europejska ale i światowa oferta szczeniąt praktycznie każdej rasy jest bogata i niezmiernie różnorodna . Każdy zachwala swoje psy i nic w tym dziwnego. Zachwala się najmocniejsze strony proponowanych skojarzeń . Słabości poszczególnych linii hodowlanych ? Istnieją przecież jak „dzień i noc” . Tutaj już mało kto potrafi się pochwalić …. Przerażające jest jednak coś innego. Przerażające jest to ,że spora większość hodowców nie informuje swoich kupujących o „słabościach” rasy, statystykach własnych linii hodowlanych z prostego powodu. Nie ma o tym zielonego pojęcia. To podstawowy problem ale często początkujących w rasie ludzi. Są tak bardzo podekscytowani swoimi psami, tak bardzo zafascynowani ,że stają się całkowicie bezkrytyczni wobec swoich psów ale często i samego siebie. Doświadczenie hodowlane , uczy hodowców pokory. To bardzo mądre zdanie ,które kiedyś usłyszałem z ust człowieka ,który zjadł na hodowli zęby… Jeśli zatem traficie do hodowli i usłyszycie oprócz marketingowego „bełkotu” o problemach w rasie oznacza to tylko ,że być może bardzo dobrze trafiliście… Wróćmy może jeszcze na chwilę do poprzedniego tematu. Mamy zatem wybór . Większość kupuje taniej i zwykle od niedoświadczonych aczkolwiek często mocno „wszechwiędzących” hodowców . Doświadczenie to nie jest wiedza ,którą zdobywa się czytając książki, publikacje o rasie czy „pokrzykując” i wymądrzając się  na forach internetowych na wszystko i wszystkich ,którzy śmieli mieć inne zdanie. Doświadczenie to problemy z jakimi hodowca a nie bloger , musiał się zmierzyć odchowując pierwszy , dziesiąty i „n”ty miot. Doświadczenie to noce spędzone ze szczeniakami i godziny „przegadane ” z własnymi psami o problemach . Doświadczenie to pierwsze i „n” te rozwolnienie , doświadczenie to pierwsze zerwane wiązadło , pierwszy skręt  , pierwsza śmierć swojego ukochanego psa , a to wszystko „okraszone” tysiącami godzin poświęconych na wymianie informacji z ludźmi podobnymi sobie, z ludźmi którzy wiedzą więcej , wiedzą mniej ale nie czytają o tym a praktykują swoje problemy , potrafią się z nimi zmierzyć nie idąc na skróty i wyciągać z tego wnioski. Doświadczenie to nie kilka miotów , które wygrały na kilku wystawach. Doświadczenie to świadomość bazująca na statystyce, to pokora przed naturą, to pewność i zaufanie do własnej wiedzy ale również świadomość tego czego jeszcze nie poznaliśmy. Dla większości z Państwa te różnice będą być może  niedostrzegalne, niedostrzegalne dlatego ,że nikt Państwu tego nigdy właściwie nie wytłumaczył. Niektórzy być może dostrzegą różnice w gabarytach oferowanych szczeniąt i to wszystko. Otóż doświadczone oko hodowcy potrafi dostrzec wyjątkowe walory szczenięcia predysponowanego dla przyszłej kariery wystawowej i predyspozycje hodowlane. Hodowca pomyli się z pewnością rzadziej, niemniej są również różnice ,na które powinniście zwrócić uwagę i Wy. Jakie jest doświadczenie hodowcy, jak wiele miotów odchował ? Wiedza o przodkach oferowanych szczeniąt, jakie badania i ich wyniki przeprowadza hodowca, jak selekcjonuje , czy prowadzi statystyki hodowlane, zdrowotne , czym karmi ? Jak przeprowadza odchów ? Warto o to zapytać będąc w hodowli z wizytą. Z pewnością nie będzie taniej dlatego ,że wszystko przecież kosztuje, ale w zamian jest szansa na zakup 10 cio krotnie wyższej jakości a to już bardzo dużo.  To wszystko o czym piszemy ,minimalizuje ryzyko i daje Wam kilkukrotnie większe szanse na zakup wspaniałego zdrowego szczeniaka. Nie jest to absolutnie żadna obietnica , że szczenię wybierane w wieku 7 miu  lub nastu tygodni da gwarancje wybitnych cech hodowlanych ,niemniej czymś należy się kierować w wyborze zatem wybierać należy najlepiej jak to tylko możliwe. Kupując szczeniaka ,mówimy jedynie o rokowaniu, o predyspozycjach i to chcemy wyraźnie podkreślić. Co do wyjątkowych szczeniąt to takie wyjątkowe egzemplarze najprawdopodobniej hodowca zatrzyma w hodowli lub odsprzeda innemu hodowcy tyle ,że za zupełnie inne pieniądze. Zatem ze względu na tą wyjątkowość niektórych egzemplarzy hodowcy zastrzegają sobie dla nich i specjalną cenę. Jeśli natomiast rodzi się miot tzw.”wyrównany” uśrednia się  zatem i cenę. No i odpowiednio jeśli w miocie urodzi się „maluszek” czyli szczenię odstające gabarytami od reszty zrozumiałym jest ,że i cena za niego powinna być niższa. Nie jest zasadą co prawda ,że najmniejsze szczenię nie przerośnie w przyszłości swych lepiej na początku rozwiniętych braci, niemniej czymś należy się kierować a my jako hodowcy w tenże sposób zastrzegamy sobie zatem prawo różnicowania ceny.

Od czego cena może zależeć jeszcze ?

Za co jeszcze płaci się więcej ? Przede wszystkim za prawo pierwszeństwa w wyborze. Osoba której zależy na tym aby wybierać z całości miotu – może wybrać szczenię najmniejsze, największe, jakiekolwiek. Za ten komfort hodowca ,również podaje zwykle wyższą cenę. Cena szczeniąt zależy ,również od liczebności miotu i ilości rezerwujących czyli jak wszystko na świecie czego jest mało ma  wyższą cenę. Cena zależeć będzie również od użytego reproduktora , jeśli jest to zagraniczne krycie
to szczeniaki również będą droższe. Na sam koniec to co najważniejsze. Cena szczeniąt bardzo mocno zależy również od użytej do reprodukcji pary hodowlanej i tak jak w życiu. Nikogo przecież nie dziwi że BMW, AUDI , Mercedes kosztują sporo więcej niż inne marki samochodów. W rasie mastiff ale z pewnością i innych, ta zasada również obowiązuje. Hodowca wyceniający szczenię w dwukrotnej cenie niż średnia cena rynkowa to nie „drapieżny – oszołom”. Taki hodowca dokładnie zdaje sobie sprawę ,że oferuje zwykle coś naprawdę sporo lepszego niż przeważająca „średnia krajowa” . Dużo wyższą jakość, zdecydowanie lepsze zdrowie, atrakcyjne rodowody – zwykle obce dla kraju macierzystego itd. Gdyby tak nie było – jaki byłby sens importowania do naszego kraju w celach hodowlanych psów za 2-3tys. Euro. Mastiff zdecydowanie różni się od mastiffa biorąc pod uwagę praktycznie każdy parametr. 80-90 % mastiffa na rynku Polskim ale i za granicą , wypuszczają hodowle z niewielkim doświadczeniem w tej rasie. Krycia odbywają się na zasadzie – „gdzie taniej pokryją tam lepiej” , „gdzie bliżej tam lepiej” . Ktoś kto czyni staranie i kupuje/importuje materiał hodowlany praktycznie „za krocie” dokładnie wie dlaczego. Płaci za jakość ,której jego rodzinna rzeczywistość nie jest mu w stanie zaoferować. „Pal licho” jeśli słaby jest np. gabaryt. psa którego zakupicie sobie „gdzieś tam..” na zasadzie „bo taniej” , bo po co przepłacać „, „bo po co przepłacać za „papier” za dobry rodowód , za rodziców z championatami … Zamiast 90 – 110kg zakupicie Państwo 60-70kg mastiffa. Nie będzie „TYM” mastiffem w którym zakochaliście się oglądając dziesiątki fotek np. naszych 100 i ponad 100kg „niedźwiadków” . Pal licho gabaryt. Ale co jeśli szwankować będzie psychika ? Co jeśli pies odziedziczy w nieświadomie wybranych skojarzeniach swego rodzaju „psychiczne upośledzenia ” typowe dla rasy? Polski Mastiff lat 90 tych i ten z początku lat roku 2000-nego , był psem strachliwym , często agresywnym. Tylko nieliczne hodowle poradziły sobie z tym problemem. Można je policzyć na palcach jednej ręki. Jeśli chodzi o psychikę to ryzyko jest już bardzo duże a konsekwencje ?
A co ze zdrowiem ? Oczywiście nikt , nawet najbardziej doświadczony hodowca ,nie jest w stanie i nie może gwarantować zdrowie swoich szczeniąt. Jest jedno „ale” . Jest natomiast w stanie zagwarantować ,że szczenięta z jego miotów , po jego skojarzeniach , po jego egz. hodowlanych dają dwu-trzykrotnie większą pewność ,że szczenięta z ich skojarzeń mają dużo niższą zapadalność na problemy typowe dla rasy. Zatem za co zapłacimy więcej ?
Za psychikę , za lepsze zdrowie , za unikalny wygląda czy wzorcowy gabaryt. To już naprawdę sporo.
Hodowca , „wypuszczający” 1 wszy 2 gi miot w życiu ,nawet jeśli ma szczere intencje takich atutów oferować nie może.

cyt.” Po co przepłacać za rodowód” , po co przepłacać za „papier” ? Po co przepłacać za utytułowanych rodziców szczeniąt ? Po co przepłacać za renomę czyli „logo” słynnej hodowli ? To masa sloganów mające przekonać Was samych , żebyście uwierzyli ,że tak naprawdę „nie warto”. Dlatego kończąc ten artykuł mamy do Państwa prośbę . Zanim kupicie – dajcie sobie szansę dostrzec różnice. Obejrzyjcie Państwo nasze psy (kawa u nas zawsze czeka) i to co oferują inni. U nas również biorąc pod uwagę zróżnicowanie naszych miotów – można kupić szczenię za pieniądze na każdą kieszeń. Czasem niestety , nie „od zaraz”, ale jeśli możliwe jest kupić za średnią krajową cenę „Mercedesa” wśród mastiffa ,to chyba jednak warto poczekać…
Wszyscy Ci z Was ,którzy dobrnęli do końca tego artykułu sprawili nam wielką radość ale również i prezent samym sobie.
Mamy nadzieję ,że wyjaśniliśmy temat dogłębnie. Artykuł będzie miał swój ciąg dalszy ,poszerzony o zdjęcia naszych mastifów i tych , na które możecie się Państwo „załapać” kupując taniej  czy w federacjach hodowlanych innych niż ZKwP ,które w ogóle nie weryfikują jakości swoich psów a które wykorzystując niedoskonałość polskiego prawa, mnożą się obecnie jak grzyby po deszczu … ale o tym w kolejnym artykule.

Subskrybuj przez e-mail

Wpisz e-mail, aby subskrybować i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach.

Archiwa

Kategorie

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

Ja…..wo to nieznana , zabita dechami wioska w województwie pomorskim gdzie psy szczekają „doopami” 🙂 ale to zamierzam zmienić.
Tak było do niedawna , dopóki nie zamieszkała tam Patrycja. Tak naprawdę , super fajne miasteczko, zadziwiająco czyste , doinwestowane i spokojne. Tak również było do niedawna 🙂

MastineuM w TVN czyli wszystko co Patrycja wie o Mastifie

MastineuM w TVN czyli wszystko co Patrycja wie o Mastifie

Pierwszy kontakt z TVN miałem podczas ostatniej podróży na CRUFTA. Nie udało się . Ktoś inny zajął Nasze miejsce. Jakże miłym zaskoczeniem był ponowny kontakt Pana Redaktora Łukasza. Namiary na Nas znaleziono z www i TIK-TOKa.Redaktor pytał o wagę mastifów u Nas.Mała...