Pierwszy Kameralny Zlot w MastineuM Czyli jak smakowały kiełbaski z grilla? |
|
Życie często uczy ,że nie warto niczego planować a przysłowie mówi cyt.”Chcesz rozśmieszyć Pana Boga to opowiedz mu o swoich planach” …Więc ? Więc niczego nie planowaliśmy. Grillowisko wypadło spontanicznie. Pomysł padł podczas wieczornej „spowiedzi” telefonicznej w piątek. Przed konfesjonałem wieczorem , rozgrzeszała mnie Marta…:) .Pomysł był mój , po czym biorąc pod uwagę okoliczności został tejże samej nocy odwołany ,po to aby porankiem stał się naszą popołudniową rzeczywistością. | |
Tradycją było ,że Gdynia i Sopot to moja obowiązkowa obecność na wystawie. Przepraszam zatem wszystkich tych ,którzy byli na niej licząc ,że porozmawiamy. Z powodów zawodowych nie było nam tym razem dane. Pozdrawiam serdecznie tych ,którzy o nas pytali i oczywiście zapraszamy do nas. | |
Ale skupmy się na naszym „zlocie”. Zlot był raczej kameralny . 14 osób na posesji oraz 8 psów. Pomijając okres kiedy mamy szczeniaki to tylu „psowatych” u nas jeszcze nie było. Rozpoczęliśmy o 15:30 , już z daleka widziałem niepocieszoną minę naszego 700 kg -mowego grilla a na jego „ustach” .. Nie wiem czy wiecie ,że nasz grill je ma … cisnęło me się ” O k……a, znowuuuuu ? Tak znowu ! Nie ma co ukrywać , grillujemy często. Każdy ma jakąś słabość… Przepraszam za slang – rzeczno-potokowy ,ale dla tejże potrzeby pasował tutaj jak ulał i nie mogłem się powstrzymać. Powstrzymywanie kończy się zawałem ,zatem nie odmawiajcie sobie niczego. Jak to mówią… Lepiej spróbować i żałować niż nie 🙂 |
|
Oprócz Marty z Croftem i Justyny z Tomaszem gościliśmy Łukasza i Kasię. Łukasz z Kasią są mocno związani z psami , również tymi od nas. Bardzo pomagają ,za co serdecznie dziękujemy. Ich Sarplaniec to essencja tej rasy. Stwierdzenie laika co prawda dlatego że kompletnie nie znam tych psów … ale oceniając jako laik mogę to z pewnością stwierdzić. Łukasz z Kasią są również właścicielami Hoteliku dla psów. Przy innej okazji podamy szczegóły. Powyżej to już Iza z Michałem , właściciele Caspra ,którego jesteśmy współwłaścicielami … |
|
Zmieniamy na chwilę temat. Grill sprawił się na medal ale „towarzystwo” wciągało raczej słabo. Brakowało nam tu kilku osób „do pary” ale co się odwlecze to nie uciecze…. |
|
Jak zwykle „Sefie” ,które demonstrowałem Justynie , wyszło chyba fajnie . A może chciała tylko „na waciki” 🙂 | |
|
|
Iza demonstrowała dress z naszywkami z Aronem. Tak to ten niebieski i chyba w tym kolorze jej również „do twarzy”. Druga porcja grillowiska zaczynała skwierczeć a my zebraliśmy się kolejny raz ,żeby uwiecznić już całą naszą grupę. Już nikogo w każdym razie nie spodziewaliśmy się. | |
Zaczynało lekko kropić więc imprezka przeniosła się do wewnątrz. Później to już było raczej tak na zmianę. Takie spotkania są bardzo potrzebne. To wartość sama w sobie. Internet, telefon z założenia mają nas komunikować. Jak wszystko na świecie i one maja swoje efekty uboczne. Izolują nas od siebie, przekłamują nasze emocje. | |
O tym dlaczego Iza się uśmiecha mieliśmy wiedzieć tylko MY … Miała to być mała tajemnica ale już nie będzie. Otóż na miejscu Izy siedziała kiedyś naprzemiennie Pani Krystyna Czubówna wraz z córką. Była to bardzo miła wizyta , bardzo podobał im się nasz Stanley. Namiętnie kilka minut Pani Krystyna rzucała Stanleyowi patyczek. | |
|
|
Poniżej to taka „klasyczna” fotka Toli z być może obecnie jedynym męskim Interchamionem w rasie. Aron , klasa sama w sobie. Chcemy jeszcze troszkę z Aronem pojeździć. lubimy łączyć przyjemne z pożytecznym i tak jak w czerwcu zwiedzaliśmy Węgierskie hodowle tak być może za miesiąc zwiedzimy i Czechy… |
|
|
|
No i mamy kolejną „ustawkę”.. czyli Aron i Tola MastineuM z właścicielami Justyną i Tomaszem. | |
Aron od lewej u góry no i nadszedł moment spaceru po naszej hodowli. Jakoś to się udało. Croft i Tola nie były zawiedzione mamy nadzieję. | |
Nieszczęściem naszego spotkania był fakt nadchodzącego poniedziałku. Wystawa w Sopocie odbyła się w niedzielę. Nie było zatem „wycia do księżyca” które miałoby szansę się odbyć w sobotę. A sobotnie wieczory mimo ,że chłodne to są u nas wspaniałe. Musimy to powtórzyć. | |
|
|
Czyżby był to koniec niedzielnych wizyt? Oczywiście że nie. Dawno nie widzieliśmy właścicieli Ramzesa MastineuM. Pies ma się dobrze a i właściciele nadal oczarowani i przepełnienie miłością i fascynacją mastiffami a jak widać i naszymi również. | |
|
|
Scarlet, Miracle, Aron… uwielbiają gości… a stawanie na dwóch łapach to już chyba dla nich taki rytuał. | |
Niedziela dobiegała końca . Pozdrawiamy serdecznie wszystkich … Zdania są podzielone ale u nas w naszej kaszubsko-góralskiej rodzinie , Goście to radość . Pozdrawiamy jeszcze raz… |
|
Informujemy , że z poprzedniego miotu po Casprze i Ginie została jeszcze tylko 1 suczka. W razie zainteresowania prosimy o kontakt. 609 022 286 |
Pierwszy Kameralny Zlot w MastineuM Czyli jak smakowały kiełbaski z grilla? |
|
Życie często uczy ,że nie warto niczego planować a przysłowie mówi cyt.”Chcesz rozśmieszyć Pana Boga to opowiedz mu o swoich planach” …Więc ? Więc niczego nie planowaliśmy. Grillowisko wypadło spontanicznie. Pomysł padł podczas wieczornej „spowiedzi” telefonicznej w piątek. Przed konfesjonałem wieczorem , rozgrzeszała mnie Marta…:) .Pomysł był mój , po czym biorąc pod uwagę okoliczności został tejże samej nocy odwołany ,po to aby porankiem stał się naszą popołudniową rzeczywistością. | |
Tradycją było ,że Gdynia i Sopot to moja obowiązkowa obecność na wystawie. Przepraszam zatem wszystkich tych ,którzy byli na niej licząc ,że porozmawiamy. Z powodów zawodowych nie było nam tym razem dane. Pozdrawiam serdecznie tych ,którzy o nas pytali i oczywiście zapraszamy do nas. | |
Ale skupmy się na naszym „zlocie”. Zlot był raczej kameralny . 14 osób na posesji oraz 8 psów. Pomijając okres kiedy mamy szczeniaki to tylu „psowatych” u nas jeszcze nie było. Rozpoczęliśmy o 15:30 , już z daleka widziałem niepocieszoną minę naszego 700 kg -mowego grilla a na jego „ustach” .. Nie wiem czy wiecie ,że nasz grill je ma … cisnęło me się ” O k……a, znowuuuuu ? Tak znowu ! Nie ma co ukrywać , grillujemy często. Każdy ma jakąś słabość… Przepraszam za slang – rzeczno-potokowy ,ale dla tejże potrzeby pasował tutaj jak ulał i nie mogłem się powstrzymać. Powstrzymywanie kończy się zawałem ,zatem nie odmawiajcie sobie niczego. Jak to mówią… Lepiej spróbować i żałować niż nie 🙂 |
|
Oprócz Marty z Croftem i Justyny z Tomaszem gościliśmy Łukasza i Kasię. Łukasz z Kasią są mocno związani z psami , również tymi od nas. Bardzo pomagają ,za co serdecznie dziękujemy. Ich Sarplaniec to essencja tej rasy. Stwierdzenie laika co prawda dlatego że kompletnie nie znam tych psów … ale oceniając jako laik mogę to z pewnością stwierdzić. Łukasz z Kasią są również właścicielami Hoteliku dla psów. Przy innej okazji podamy szczegóły. Powyżej to już Iza z Michałem , właściciele Caspra ,którego jesteśmy współwłaścicielami … |
|
Zmieniamy na chwilę temat. Grill sprawił się na medal ale „towarzystwo” wciągało raczej słabo. Brakowało nam tu kilku osób „do pary” ale co się odwlecze to nie uciecze…. |
|
Jak zwykle „Sefie” ,które demonstrowałem Justynie , wyszło chyba fajnie . A może chciała tylko „na waciki” 🙂 | |
|
|
Iza demonstrowała dress z naszywkami z Aronem. Tak to ten niebieski i chyba w tym kolorze jej również „do twarzy”. Druga porcja grillowiska zaczynała skwierczeć a my zebraliśmy się kolejny raz ,żeby uwiecznić już całą naszą grupę. Już nikogo w każdym razie nie spodziewaliśmy się. | |
Zaczynało lekko kropić więc imprezka przeniosła się do wewnątrz. Później to już było raczej tak na zmianę. Takie spotkania są bardzo potrzebne. To wartość sama w sobie. Internet, telefon z założenia mają nas komunikować. Jak wszystko na świecie i one maja swoje efekty uboczne. Izolują nas od siebie, przekłamują nasze emocje. | |
O tym dlaczego Iza się uśmiecha mieliśmy wiedzieć tylko MY … Miała to być mała tajemnica ale już nie będzie. Otóż na miejscu Izy siedziała kiedyś naprzemiennie Pani Krystyna Czubówna wraz z córką. Była to bardzo miła wizyta , bardzo podobał im się nasz Stanley. Namiętnie kilka minut Pani Krystyna rzucała Stanleyowi patyczek. | |
|
|
Poniżej to taka „klasyczna” fotka Toli z być może obecnie jedynym męskim Interchamionem w rasie. Aron , klasa sama w sobie. Chcemy jeszcze troszkę z Aronem pojeździć. lubimy łączyć przyjemne z pożytecznym i tak jak w czerwcu zwiedzaliśmy Węgierskie hodowle tak być może za miesiąc zwiedzimy i Czechy… |
|
|
|
No i mamy kolejną „ustawkę”.. czyli Aron i Tola MastineuM z właścicielami Justyną i Tomaszem. | |
Aron od lewej u góry no i nadszedł moment spaceru po naszej hodowli. Jakoś to się udało. Croft i Tola nie były zawiedzione mamy nadzieję. | |
Nieszczęściem naszego spotkania był fakt nadchodzącego poniedziałku. Wystawa w Sopocie odbyła się w niedzielę. Nie było zatem „wycia do księżyca” które miałoby szansę się odbyć w sobotę. A sobotnie wieczory mimo ,że chłodne to są u nas wspaniałe. Musimy to powtórzyć. | |
|
|
Czyżby był to koniec niedzielnych wizyt? Oczywiście że nie. Dawno nie widzieliśmy właścicieli Ramzesa MastineuM. Pies ma się dobrze a i właściciele nadal oczarowani i przepełnienie miłością i fascynacją mastiffami a jak widać i naszymi również. | |
|
|
Scarlet, Miracle, Aron… uwielbiają gości… a stawanie na dwóch łapach to już chyba dla nich taki rytuał. | |
Niedziela dobiegała końca . Pozdrawiamy serdecznie wszystkich … Zdania są podzielone ale u nas w naszej kaszubsko-góralskiej rodzinie , Goście to radość . Pozdrawiamy jeszcze raz… |
|
Informujemy , że z poprzedniego miotu po Casprze i Ginie została jeszcze tylko 1 suczka. W razie zainteresowania prosimy o kontakt. 609 022 286 |