Marzec 2014 czyli „W marcu jak w garncu”- mastif

05-04-2014 | Kroniki

W „marcu jak w garncu”
czyli o tym kto nas odwiedza
oraz najnowsze info od Was

Marzec to taki przejściowy miesiąc ale ze względu na jego aurę tak naprawdę jak mawia moja znajoma „nie wiadomo co na tyłek włożyć”… Marzec 2014 to nasza Cruftowa Inicjacja .Pierwszy raz odwiedziliśmy Anglię , pierwszy raz uczestniczyliśmy w największej wystawie na świecie.To wielkie wrażenia ale o tym już było. Pierwsze zdjęcia aczkolwiek już kwietniowe a dla potrzeb artykułu muszę je zaliczyć jeszcze w marcu ,przyleciały z S.Petersburga od Iriny G. właścicielki Aresa (Ares MastineuM Molosy Kaliskie). Dla tych ,którzy nie pamiętają rodzice Aresa to Zwycięzcy Polski. Dla nas Ares to wypisz wymaluj kopia swego ojca naszego Arona. Pies poniżej na zdjęciach to właśnie Ares , ma 9 miesięcy waży już ponad 80kg. Ma sporo ze swego wspaniałego ojca ale i sporo z przepięknej matki.
Kolej na Muffina ? Nasze życie ,chcąc nie chcąc związane jest z Waszymi psami zatem „jedziemy” dalej… Muffin – 4 marca ukończył 3 miesiąc, przekroczył 20kg. O tym ,że „ognisty” kolor jest „cool” to chyba wiedzą wszyscy nie od dziś ,…ale miało być o psach. Mały rośnie jak na drożdżach. Karmienie okazało się dobrze dopasowane do rasy i egzemplarza.
Poniżej i powyżej to oczywiście Muffin ze swoją Panią Izą. Dla tych ,którzy chcieliby spotkać Muffina . Gdynia – Skwerek – Promenada w kierunku Sopotu. Może będziecie mieli szczęście. Z mastiffem to jak z kominiarzem. Rzadkość i przynosi chyba szczęście…
W Trójmieście mastiffa jest jak na lekarstwo a 99% pochodzi od nas. Jak widać ani , Iza ani Muffin ,nie gryzą. Można nawet zrobić fotkę i pewnie porozmawiać również, tyle że nie za długo dlatego ,że czujne oko „fotografa” czuwa :).
Poniżej to nasze wspaniałe bałtyckie plaże i jeśli miałbym się założyć ,to fotka z Władysławowa lub Jastrzębiej Góry. Morze i pogodę na wybrzeżu mamy kapryśną ale za to takich plaży nie ma nikt :).
Zachowując nadal ten sam odcień i tonację kolorystyczną , a mowa tutaj o kolorze fryzur właścicielek , mamy poniżej 19 miesięcznego brata naszej Scarlet ,który powędrował w 2012 roku do Czech.
Alexandra H. jest właścicielką jak widać już dwójki mastifiątek. Mastifiątka przekroczyły już z pewnością 90kg ,czyli zbliżamy się do 100kg natomiast z MastineuM pochodzi tylko samiec o imieniu Sand Devil…Tylko ,który to ? Ci ,którzy znają nasze psy to pewnie to widzą. Na pierwszy rzut oka ,również i dla nas nie było to wcale takie oczywiste. Minuta dłużej i człowiek wpatruje się w szczegóły i co nieco już widać. Obydwa samce są wspaniałe. Tenże drugi pochodzi z hodowli Miroslawy i Petra V. z Czech a  prywatnie naszych znajomych z branży. Siostra naszej Scarlet o imieniu Shakira powędrowała właśnie do nich w 2012r. Ale wróćmy do sedna. Nasz Sand Devil MastineuM na pierwszym zdjęciu u góry od lewej jest z samego przodu. Natomiast od prawej nasz Sand Devil zdecydowanie , zagarnął sobie prawa do swojej Pani i już chyba tylko dla siebie… Mastiffy potrafią być niezmiernie zazdrosne jak widać.
Powyżej to p.Krzysztof z małym 3.5 miesięcznym Unionem MastineuM. Union powędrował pod Wolbrom do małopolski. Rudzielec jest jak mamusia Jagusia. Nic dodać nic ująć. Zdjęcia nadesłane z wycieczki do Ojcowa.
Powyżej to z kolei brat Uniona imć Ursus MastineuM. Ursus rezyduje w Holandii i powędrował do p.Marjorie B. Właściciele dostarczają mu niesamowitą ilość atrakcji i bodźców. Od lewej wygląda to jak polowanie na bullteriera od prawej to spacer w rodzinnym gronie.
Na chwilę znów powrót do Uniona i Pana Krzysztofa. Od lewej u góry nie trzeba komentować od prawej ten torcik to z okazji 40 lat i życzymy najlepszego ,mimo że spóźnione – natomiast ciekawostką jest zdjęcie Uniona na torcie. Musicie Państwo wierzyć nam na słowo. Dysponujemy oryginałem w większej rozdzielczości… Poniżej to już Anita i nasz Aron.
Bardzo miło ,że zaglądają do nas i nasi „starsi” znajomi a może już i przyjaciele . Czasami powstają  relacje i więzi ,których nikt się nie spodziewa . Anita ze swoją małą odwiedziła nas w marcu. Aron jak to zwykle on … więc nie potrzeba komentować. Anita i Janusz to właściciele, 2-ki naszych suczek : imć Izoldy MastineuM (Ch.Pl) i Omeny MastineuM (Ch.Pl).
Nie był to co prawda marzec , troszkę wcześniej, ale odwiedził nas Marcin , właściciel również naszego Championa imć Bossa MastineuM. Zafascynowany gabarytem Arona … nie ukrywał fascynacji. Czy trafi do niego nasz kolejny mastiff ? 🙂 Czas pokaże.
Poniżej to nasi „starzy – nowi” znajomi. Weronika z Aronem. Pewnego piątkowego wieczoru – „pingpongowego” , zawitali do nas Sławek i Weronika. A fotki poniżej. Nasz Książę Poniatowski miał „obiady czwartkowe ” a my mamy „piątkowe imprezy ping-pongowe” :). O 18:00 wyłączamy telefony i cały wieczór już należy do nas.
Ponownie wracamy do „rudego”. I kogo mamy poniżej .To dwa zdjęcia naszej małej Umy MastineuM imć Uschi. To już druga suczka z MastineuM ,która powędrowała do holenderskiej hodowli Marjon K. Marjon do tej pory zdecydowanie gustowała w płowym kolorze. Jak widać uroda koloru apricot czyli rudego – jakiego jest bardzo mało w Holandii przeważyła. Mamy nadzieję na wspaniałą karierę małej. A na zdjęciu mała Uschi w wieku 3 miesięcy.
Poniżej mamy imć Umę MastineuM (Casper & Brigitta) w wieku 4 miesięcy (no tak w detalu to 2 dni jej brakuje) . Otóż mała Uma zrobiła nam nie lada niespodziankę i chyba również i sporą reklamę na wystawie Klubowej OEMEB w Belgii. Otóż dnia 6 kwietnia br. Uma zajęła pierwsze miejsce w klasie BABY (młodszych szczeniąt). Właścicielką małej Umy jest nasza dobra znajoma Marjon K. właścicielka holenderskiej hodowli mastiffa. Jest nam szczególnie miło ,ze względu na to że Marjon jest właścicielką już dwojga suczek z MastineuM. Pierwsza z nich trafiła do Marjon w 2008 roku. Tylko takich domów i tylko takich właścicieli moglibyśmy sobie życzyć na przyszłość sobie i chyba każdemu. Na tejże samej wystawie występował również miotowy brat Umy imć Ursus MastineuM. Ursusowi poszło całkiem nieźle . Był 3 ci na 6 ciu konkurentów. Gratulacje dla Marjorie B. również z Holandii.
No i to co najlepsze i najbliższe ,mamy dla Was na koniec. Poniżej to wspaniały samiec , synek Brigitty i Caspra imć Ulisses MastineuM a prywatnie to Croft jak nazwała go właścicielka Marta S. Oczywiście to cały czas miot „U” czyli zarówno Ursus jak i Uma to jak najbardziej rodzina… Przepraszamy za braki. Oddzywa się do nas i reszta właścicieli , niemniej na witrynę „wrzucamy” info niezmiernie spontanicznie i często gubimy sporo fotek. Najwytrwalsi jak widać trafiają na witrynę.
Croft czyli Ulisses ,ma 2 „ciocie” czy też mamusie . Mamusię Martę i ciocię Joasię. Co by nie mówić na brak atrakcji to ten pies narzekać nie może i jedno tylko szczęście ,że od dziecka jego temperament i ruchliwość predysponowały i pasowały jak ulał ,do profilu jego przyszłej czyli obecnej ,właścicielki.
Pies po prostu musiał być „nie do zdarcia” i jak na razie chyba jest . Ulisses nawiązał już naprawdę sporo znajomości, był już chyba również wszędzie, jeśli mowa o okolicach Papowa Toruńskiego. Jestem ciekaw czy jest jeszcze ktoś kto nie zna Ulissesa z rejonu Papowa… 🙂 Ulisses jest psem bardzo ciekawskim, kontaktowym przez co chyba bardzo mądrym i zdolnym.
Powyżej jak widać , już jako 3 miesięczny , no może niewiele ponad – trenuje swoje pierwsze pozycje wystawowe. Na tym na razie koniec o naszych podopiecznych.
Poniżej i to już na koniec naszej marcowej kroniki i chyba niespodzianka dla Was. We wspaniałym drewnianym opakowaniu we wspaniałym grubym szkle i niesamowicie interesującym projekcie graficznym, mamy dla Was nagrodę ,którą wręczymy jednemu z właścicieli naszych szczeniąt. A komu ?
Nagrodę otrzyma właściciel naszego szczenięcia ,który na koniec roku udokumentuje najwięcej otrzymanych ocen doskonałych. Zapraszamy więc do rywalizacji. Warunek jest jeden – szczeniak pochodzi z MastineuM . Uznajemy oceny z wystaw zagranicznych i liczymy je x 2 ,a „licznik” włączyliśmy 1 stycznia 2014 roku.
Na koniec komunikat. Rozpoczyna się sezon „kleszowy” , tych rejonów zakażonych krętkiem przybywa. Prosimy odpowiednio zabezpieczać swoich podopiecznych – info u swoich wetów. Jedna nasza suczka z miotu „U” – zachorowała na chorobę odkleszczową. Szybka i zdecydowana reakcja właściciela i szybko wdrożone leczenie jak również bardzo silny organizm suczki , uratowało małą. Mała jest już zdrowa. Nie zawsze tak to się kończy ,dlatego nie wolno zagadnienia bagatelizować.
Serdecznie zapraszamy.

Subskrybuj przez e-mail

Wpisz e-mail, aby subskrybować i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach.

Archiwa

Kategorie

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

Ja…..wo to nieznana , zabita dechami wioska w województwie pomorskim gdzie psy szczekają „doopami” 🙂 ale to zamierzam zmienić.
Tak było do niedawna , dopóki nie zamieszkała tam Patrycja. Tak naprawdę , super fajne miasteczko, zadziwiająco czyste , doinwestowane i spokojne. Tak również było do niedawna 🙂

MY i WY

MY i WY

  [gallery link="file"...