Quo Vadis ,czyli w jakim kierunku zmierza hodowla mastiffa?

01-06-2011 | Artykuły

 

QUO VADIS
czyli w jakim kierunku zmierza
hodowla mastifa
Anno Domini 2011
Gdzieś tam w sąsiadującej z Polską ,wówczas Czechosłowacji (obecnie Słowacji)
ktoś kiedyś hodował piękne mastify. Artykuł zaczyna się jak baśń , ale szczerze mówiąc baśnią niestety nie będzie. Co niejako zmusiło Nas do napisania kilku słów na ten temat?
Otóż nie wiadomo z jakiego powodu, zaczyna się kreować wzorzec mastifa jako wielkiego, monumentalnego , potężnego psa opatrznie te słowa rozumiejąc. Im cięższy tym lepszy nie ważne że ledwo wstaje, że w upałach mdleje, a zimą zmyka za piec i ani myśli stamtąd wychodzić .

Bez względu na modę, u Nas takiego mastifa nie znajdziecie…Ważne ,że waży 100 i więcej i nieistotne ,że po minucie kłusu dostaje zadyszki …najważniejsze ,że
wygrywa na wystawach, wcześnie dojrzewa i rozwija się szybciej niż inne. W wieku 8-10 miesięcy wygląda jak dorosły a jako 3 latek zaczyna się starzeć i obrastać tłuszczem.
Takich psów również u Nas nie znajdziecie.
Otóż wbrew temu co na wystawach próbuje się wmówić oglądającym, że to jedyny
słuszny i jedyny możliwy kierunek w budowie i kształtowaniu wzorca, mówimy
takiemu typowi budowy zdecydowane nieee. Mastiff ma stróżować, ma się ruszać, być towarzyszem rodziny ,zwierząt.Taki był kiedyś … i do takiego wzorca dążymy.Mastiff w latach 90 tych przeżywał w Europie okres swej popularności …Z wyłączeniem oczywiście Polski. Nasz kraj był zbyt biedny ,żeby było nas stać na takie psy. Pierwsze próby sprowadzenia i uruchomienia hodowli mastifa w Polsce to również lata 90-te. Sprowadzono wtedy kilka egz.mastiffa min. z USA i Czechosłowacji.
Ze względu ma to ,że mastiff kosztował wtedy krocie, naszych hodowców (nie wymieniając ich z imienia – nie o to tutaj chodzi) nie było stać na najlepsze egzemplarze a jedynie na to co zostało po „rozdrapaniu” przez hodowców z bogatszych krajów Europy zachodniej.
Różnice walutowe  sprawiały ,że najbardziej wartościowe egzemplarze w pierwszej kolejności sprzedawane były do USA. W Polsce mało kto był w stanie zapłacić cenę za najlepszy materiał genetyczny. Zatem kupowano i zachwycano się tym co zostało. Błędy popełnione wówczas spowodowały to ,że mastiff w Polsce nie stał się psem o dobrej reklamie i wizytówce dla rasy. Mówiąc dosadniej, był „niedorośnięty”, obciążony wadami i miał b.nieciekawą psychikę. Trudno było przekonać „rynek” ,że to pies godny jego uwagi. Błędy popełnione wówczas, mszczą się do dziś dnia w 90% hodowli mastiffa w naszym kraju.
Cokolwiek by nie mówić. Jedne z pierwszych mastifów angielkich trafiły do Polski z USA poprzez Czechy ,Słowację i często również Węgry. Były również i pojedyncze bezpośrednie importy z innych krajów ale widać nie były na tyle wartościowe dlatego ,że do dziś dnia ni o nich nie słychać. Tyle o korzeniach europejskiego mastifa. Popularność lat 90 tych w tej rasie sprawiła ,że charakter tych psów znacznie stracił na jakości, jak i również ich budowa zdecydowanie się zróżnicowała. Nie krzywdząc nikogo, nie można powiedzieć ,że to co obecnie podbija areny polskich wystaw jest tym czego moglibyśmy się spodziewać a może inaczej powiem =tego czego można było oczekiwać.
Teraz trochę o tym , „co my na to” ? Co MastineuM na to ? Nie ma co ukrywać i popadać w fałszywą skromność. Na dziś dzień (2011r.) 50% polskiego rynku mastifa należy do „Grupy MastineuM”. Jak do tego dosżło ? To temat już innego artykułu z grupy dla klienta o uprawnieniach „klienta specjalnego”. Zmierzam do tego ,że jeśli mowa o Polskim mastiffie po roku 2000 to musimy sporo Państwa uwagi skupić jednak na sobie. Pierwszego mastiffa kupiliśmy w 2001 roku z nieistniejącej już hodowli ANDIEGO. Miał stróżować -stróżówał, miał być duży i silny – na tamten czas był gabarytowym średniakiem z potworną siłą i wielkim bagażem energii. Pies miał sporo uchybień pod kontem wzorca tyle i to podkreślam ,były to uchybienia a nie wady. Miałe jednak sporo zalet i cech ,które poprzez rozważną hodowlę chcieliśmy utrwalić. W 2003 roku trafiła do nas niepozorna mała suczka ze wspaniałym rodowodem. Pojawiły się pierwsze mioty tejże pary. Radość to była wielka tyle ,że wartościowe psy wychodziły pojedyńczo.

Pojawiały się pierwsze pytania przez duże „P” na które odpowiedzi nie miał kto udzielić.
Zaczęliśmy studiować rodowody, skojarzenia i wreszcie jeździć po hodowlach i wystawach. Odpowiedzi na najważniejsze pytania dała nam obserwacja i ludzie którzy żyli mastifową pasją . Było w Polsce kilka życzliwych duszyczek jak Marzenka T. z Łomianek czyli Joasia H. z Grudziądza ,które mastifową przygodę z mastifem zaczęły kilka lat przede mną.No i było również kilka osób ,które wymysliły sobie odwieczny sposób na konkurowanie poprzez zniesławianie, pomówienia, pisanie donosów .. Inicjałów nie wymianiam bo i po co. W sumie to powinniśmy im podziekować. Dlatego ,że najprawdopodobniej gdyby nie oni ,nigdy nie zajęlibyśmy się tą rasą profesjonalnie i na taką skalę. Niektórych brak sukcesów demotywuje.Mnie osobiście ,jeśli ktoś powie ,że czegoś nie potrafię, że nie dam rady, że nic z tego nie będzie – powoduje że wchodzę na wysoką wydajność i wysokie obroty. 100% wolnego czasu i 100 % fascynacji rasą dały swój owoc. Pielęgnujemy ten owoc do dziś i mamy apetyt na więcej . Nie pozjadaliśmy wszystkich rozumów , mamy szacunek dla praktyków i ich wiedzy nabytej ,ale tylko wtedy kiedy ich mentorem nie jest ekonomia i nie próbują naginać rzeczywistości. Mając to na uwadze, znając polski rynek od podszewki, nasze psy kupujemy jednak za granicą w krajach w których popularność i pogoń za sukcesem wystawowym nie zdążyła popsuć rasy. Zatem ,aby nie być gołosłownym i żeby można było zwizualizować to o czym mówimy załączmy zdjęcie psa ,którego uważamy za ideał psa rasy mastiff. Z dumą możemy powiedzieć ,że matka naszej Bonnie pochodzi z tejże samej hodowli z której pochodzi Gorion.Tak mówimy o GORIONIE potomkowie znajdują miejsce w rodowodach również naszych psów. Gorion po lewej na zdjęciu powyżej. Interchampion , zdobywca dziesiątek tytułów swego czasu nie miał sobie równych a mimo to, posiadał cechy psa obronnego i psa stróża. Gorion pochodził ze Słowacji z nieistniejącej już hodowli. Pod Slowackim Nebem.To Nasz ideał mastifa, i w tym typie budowy psów możecie się spodziewać z MastineuM. Oto zatem jest Gorion, ruchliwy , silny, o wielkiej głowie, silnych szczękach, mocnym kośćcu, rewelacyjnej muskulaturze.
100kg, 90cm i brak „brzuszka” a przede wszystkim chęć do ruchu. Ten pies to dynamika, expresja , potęga i siła i taki wg.Nas powinien być mastiff. Poniżej znajdziecie kilka zdjęć mastifów z legalnego pochodzenia po rodzicach z uprawnieniami i tych tzw. mastifów jedynie po rodzicach rodowodowych. Wolisz mieć mastifa czy psa tylko do niego podobnego ?

Te psy po lewej to też mastify. Dostrzegacie różnicę. I w tym przypadku wbrew reklamowemu twierdzeniu powiem. Jeśli widzisz różnicę to czasem jedynym wyjściem jest troszkę więcej zapłacić. Wybór jak zawsze jest Wasz. Niestety szczeniaki wyglądają bardzo podobnie i nie da się dokonać właściwego wyboru kupując oseska. Psy często nawet do 6-7 miesiąca rozwijają się podobnie. Różnice zaczynają pojawiać się później. Ten artykuł to nie jakaś promocja psów hodowli zrzeszonych w Związku Kynologicznym.
To tylko zwrócenie uwagi przyszłym nabywcom na fakt, że kupując psa ze sprawdzonej (legalnej) hodowli nabywamy psa konkretnej (preferowanej i wymarzonej rasy, a nie tylko psa do niej podobnego. W okresie szczenięcym wiele młodych psów wygląda bardzo podobnie do siebie pomimo, że w dorosłym życiu będą skrajnie różne i pod względem eksterieru (wyglądu), jak i psychiki.
Stąd bardzo łatwo o pomyłkę. I niech nie dziwi nas fakt, że pomimo zapewnień sprzedającego nasz dorastający piesek z wiekiem coraz mniej zaczyna przypominać przedstawiciela danej rasy. Czyż nie wiele lepiej jest zaoszczędzić sobie wstydu i kupić naprawdę psa z którego będziecie dumni? Suma sumarum, różnic nie należy tłumaczyć. Każdy widzi. Nie dajcie się tylko „robić w konia” zakładając że mastif od drugiego się nie różni, że tak naprawdę między mastifami nie ma różnic.
Są i to niebotyczne, a wyższa cena w legalnych i cieszących się dobrą opinią hodowlach nie jest sztucznie windowane ich logo (marką,renomą) tylko przede wszystkim jakością.

Subskrybuj przez e-mail

Wpisz e-mail, aby subskrybować i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach.

Archiwa

Kategorie

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

Ja…..wo to nieznana , zabita dechami wioska w województwie pomorskim gdzie psy szczekają „doopami” 🙂 ale to zamierzam zmienić.
Tak było do niedawna , dopóki nie zamieszkała tam Patrycja. Tak naprawdę , super fajne miasteczko, zadziwiająco czyste , doinwestowane i spokojne. Tak również było do niedawna 🙂

MY i WY

MY i WY

  [gallery link="file"...