Wrzesień 2006 czyli o tym jak kończymy sezon

20-09-2006 | Kroniki

 

Wrzesień 2006 czyli o tym jak kończymy sezon…

Wrzesień to miesiąc wakacyjny dla Nas. W sumie to 10 dni niedaleko Bytowa w ośrodku
Wrzos i tydzień w domku w Łupawsku w lesie nad jeziorem. Grzybów masa. Z nowinek którymi możemy się pochwalić to domek w domek graniczyliśmy i łowiliśmy rybki z bratem p.Dariusza Michalczewskiego i jeśli dobrze wytłumaczyła Nam nasza Ola to bawiła się dosyć często z synem p.Darka. Ale może nie odbiegajmy od tematu. Z radosnych nowinek trzeba wspomnieć ,że wreszcie zdiagnozowano Elmita . Ta utrzymująca się u niego anemia była dosyć niepokojąca. Na uwagę zasługuje jeden fakt. Diagnozę niestety nie postawił lekarz pod którego opieką był Elmit. Diagnozę postawiła właścicielka, wręcz żądając wykonania badań na nosicielstwo. Badano wszystko tylko widać nie to co należało, doszukiwano się wrodzonego braku przyswajalności etc. Lamblia mili państwo, pasożyt jelit który jak każdy pasożyt spowodował niedobory, obniżone wyniki krwi etc. Lablię szczenię może „złapać” od kontaktu z odchodami nosiciela , morkradeł, stawów, zalewisk, wolno płynących rzek poprzez układ pokarmowy.

Tyle nowości a teraz troszkę o naszym nowym nabytku czyli Brendzie. Brenda rośnie sobie raczej proporcjonalnie chociaż inaczej niż Hera.Jest b.odważną dziewczyną niemniej mniej szczekliwą niż jej przybrana mamusia. Co do cech budowy ciała to trzeba powiedzieć że ma bardziej obfite marszczenia niż jej czeskie koleżanki, jest bardziej mięsista niemniej nie ma tak mocnej kości jak Hera. Rewelacyjny układ kostny, tzw. mocna kość, to typowa cecha mastifów linii czeskiej, czego mogą im pozazdrościć nawet linie z samej Anglii. Co jest największym atutem Brendy? Myślę że głowa. Jest b.szeroka, nie gubi proporcji
mimo wieku i ma mocną kwadratową kufę a co najważniejsze bardzo krótką. Oceniając jej ruch, można być zadowolonym. nie jest w żadnym momencie zbieżny. Atutem jej również nietypowa maść. Dziewczyna jest bardzo zżyta z Herą ,…a Hera matkuje jej najlepiej jak tylko potrafi. Kiedy się bawią stara się być bardzo delikatna, chociaż przy jej 90kg jest to chyba niezmiernie trudne.
Co do gabarytów to mała rośnie wagowo tak jak Hera natomiast jest niższa. W wieku 4mies i 7 dni mała waży 33kg. Zobaczymy czy dogoni na 5 ty miesiąc Herę. Cieszymy się na spotkanie z Wami. Widzimy się zatem z Poznaniu na wystawie, jeśli Bóg pozwoli. Oczekujemy zatem z niecierpliwością na spotkanie z BOSSEM, CONANEM,CHILLI, ELMO i DALIĄ. Mamy nadzieję dobrze się bawić bo na tym mają polegać takie właśnie widowiska. Nie interesuje Nas panująca w tym środowisku zawiść, zazdrość i intrygi. Czasami zastanawiamy się skąd Ci ludzie się biorą a przede wszystkim jak tutaj trafili no i

oczywiście kiedy miłość do rasy przekształciła ich w to czym teraz są i sobą reprezentują. Obrzucanie błotem, wyśmiewanie jeden drugiego, zniechęcanie innych do uczestnictwa w wystawach, szczególnie tych z małym doświadczeniem ringowym a często z lepszymi chociaż młodszymi psami tylko po to żeby bez zagrożenia tryumfować. I to co mnie rozgrzewa do czerwoności, niczym nie poparta mania wielkości, brak samokrytycyzmu i zero skromności. To wszystko z jednego powodu. Brak sukcesu i totalna nieporadność. Tacy ludzie jako jedyne rozwiązanie widzą krytykę. A zamiast zająć się uczciwą zdrową rywalizacją jako jedyne lekarstwo na swą chorobę widzą jątrzenie, obgadywanie, zniesławianie. Znałem kiedyś taką przypowieść o „Góralach”. Jednemu wilki zagryzły stado owiec. Drugiego stado ocalało. Zobaczył to i ulitował się Pan Bóg zstąpił na ziemię i zapytał tego pokrzywdzonego ,że może spełnić jego jedno życzenie. Cóż, … wiecie o co pokrzywdzony

poprosił ? Bynajmniej nie o przywrócenie do życia swego stada. Zażyczył sobie żeby jego sąsiad zaznał tego co on… I może taka jest często Nasza narodowa natura. Ale dosyć o tym. Ci którzy jeszcze tego środowiska nie znają niech się lepiej przygotują, ponieważ spotka ich zderzenie ze zjawiskiem którego istnienia nawet nie podejrzewali. Ważne czy będziecie graczami w tej grze w której tak naprawdę nie ma wygranych/ Jest tylko wstyd. Dla tych którzy nie wiedzą o czym piszę , powiem. Piszę o hodowcach,… to czego można się dowiedzieć jeśli kto wie gdzie przyłożyć ucho… Wstyd. My generalnie jedziemy żeby się dobrze bawić.
Ale wracając do Brendy i Hery. Hera naprawdę jej matkuje. Jeśli interesują Was natomiast wyniki i relacja z wystawy w Poznaniu, to tak się składa ,że niniejszy artykuł piałem co prawda przed za to aktualizowałem artykuł już po.

Subskrybuj przez e-mail

Wpisz e-mail, aby subskrybować i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach.

Archiwa

Kategorie

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

Ja…..wo to nieznana , zabita dechami wioska w województwie pomorskim gdzie psy szczekają „doopami” 🙂 ale to zamierzam zmienić.
Tak było do niedawna , dopóki nie zamieszkała tam Patrycja. Tak naprawdę , super fajne miasteczko, zadziwiająco czyste , doinwestowane i spokojne. Tak również było do niedawna 🙂

MY i WY

MY i WY

  [gallery link="file"...