Grudzień 2011

23-12-2011 | Kroniki

Grudzień 2011

Wbrew temu czego można było się spodziewać, miesiąc „PROSIŃCEM” zwany nie przyniósł ani chłodu ani śniegu. Coś tam siknęło kilka razy mrożonym „siurkiem” i to było w zasadzie wszystko. Zdziwieni jesteście tym „prosińcem” ? Nazwa miesiąca grudnia (wg Brücknera) pochodzi od słowa gruda (podobnie ukraiński ???????, litewski gruodis). Inna dawniej używana nazwa to prosień lub prosiniec (por. współczesna nazwa miesiąca w języku czeskim prosinec i chorwackim prosinac)- jak podaje WIKIPEDIA. Ale dosyć o tym.
Oddzywacie się do nas i to regularnie. Super. Otrzymujemy zatem dokładne info o rozwoju suczek z miotu „P” – Penelopy (powyżej i poniżej) oraz Poli.
Pozdrawiam Tomasz i Gosia. Małe rosną inaczej ale bardzo ładnie.
Poniżej 48kg kilogramowa , 6 miesięczna Pola. Jak na dziś dzień wygląda obiecująco , ma ładne proporcje i fajną anatomię.
Grudzień a właściwie jego przedświąteczny weekend to czas odwiedzin osób ,które u nas rezerwowały i po długich a ciężkich pertraktacjach dopiłyi swego czyli mówiąc w skrócie, potrafili przekonać nas do siebie na tyle ,że oddaliśmy im nasze szczenięta. Zdziwilibyście się Państwo jak wielu odpadło w przedbiegach ale nie ma sensu wspominać. Poniżej od lewej Ferenc z Węgier (zakupił Romę i Romeo). Romeo – a piszemy z perspektywy 2 kolejnych lat (2013 rok grudzień) to obecnie poczwórny Champion i ojciec przynajmniej 2 miotów na Węgrzech. Hodowla Ferenca co prawda zawiesiła działalność w 2012 roku z powodu konieczności wyjazdu „Za chlebem” do UK , natomiast nasze psy trafiły do w dobre ręce i z ich właścicielami mamy osobisty kontakt. Romeo trafił niedaleko bo ok. 300m i pozostał w miejscowości Apostag a Roma powędrowała do Francji do hodowli. Wróbelki ćwierkają ,że przyjedzie do nas na krycie w czerwcu 2014 roku. Jesteśmy już po wstępnych ustaleniach.
Co do Was samych ,nasi szanowni klienci… Dla nas Najważniejsze ,że oddając Wam szczenię ,kiedy opuszczacie nasze progi mamy głębokie przekonanie ,że wybraliśmy najlepiej jak mogliśmy, zarówno dla Was jak i dla maluchów. Mówią ,że pies odda z nawiązką to co otrzyma. To chyba ma zastosowanie również wśród ludzi. Wierzymy ,że to prawda. Na całe szczęście  i również nieszczęście dla niektórych.
Jakich mamy kupujących? Kto kupuje mastiffa? Motywacje i powody są różne… Stawiamy na tych pozytywnie zakręconych. Można powiedzieć ,zarażonych. Powyżej to fota z odbioru jednego z naszych szczeniąt. Rocco trafił do Sierakowa i musimy stwierdzić ,że dawno za żadne szczenię nie wypiliśmy tyle toastów i może na tym zakończę :). W miłej i radosnej atmosferze zawsze wspaniale mija czas. Takie chwile może nie zawsze się pamięta ,ale zawsze mile wspomina.
Wystarczy spojrzeć na Was kiedy pierwszy raz widzicie dorosłego psa. Nie potrzeba wiele ,żeby zorientować się czego poszukujecie. Czy pies ma zostać Waszą zachcianką , przedłużeniem EGO czy wkradł się do Waszego życia i nie zamierza stamtąd nigdy odejść. Mastiff to styl życia a prawdziwą fascynację widać. Tym bardziej łatwo to dojrzeć tym ,którzy kiedyś zachorowali na mastifową „chorobę”. Pasja zaraża … Kolekcjonujemy właśnie takich zarażonych … i tylko im oddajemy nasze szczenięta.
Powyżej mamusia Waszych szczeniąt z miotu R. Lola uwielbia mizianie, lubi być w centrum uwagi. Wróćmy może na chwilę do naszych grudniowych newsów. Otóż, około 14 dni wcześniej niż w ubiegłym roku nasza 7 letnia Bonnie dostała cieczkę.
Cóż ,nie należało wodzić na pokuszenie i trzeba było w pewną sobotnią grudniową noc – zwlec 4 litery z „wyrka” i o godzinie 4:30 rano podążyć w kierunku Sępólna.
Sępólno leży ok 200km od nas więc podróż trwa około 2:5-3 godzin. Osobiście preferuję drogę przez Lębork-Bytów-Chojnice. Powyżej sobotni poranek ,który zastałem kiedy wracałem z Casprem z Sepólna.
Około godziny 7:00 załomotałem w drzwi Agusi i Radka. Krótka pogawędka przy kawie ,którą Aga podała w 300ml kubku postawiła by na nogi martwego.
Po drodze niestety widziałem kilka niemiłych wypadków. Większość tych porannych to głównie zaśnięcia ,dlatego polecam jednak mimo wszystko mocną kawę. W konfrontacji z kawą Agusi Morfeusz nie ma szans 🙂
Wracając zboczyłem ok.12 km z drogi wybierając drogę na Człuchów. Coż ciekawego jest w Człuchowie? Spójrzcie poniżej.
ZOO z pięknie utrzymanymi i zadbanymi jak chyba nigdzie indziej zwierzątkami. Wspaniały widok wspaniałego lwa i to nie w klatce 10 na 10 tylko na prawdziwym wybiegu. Nie tylko lwa można zobaczyć na stacji Canpol w Człuchowie. Helga j.w też jest wspaniała i zawsze powita Was z uśmiechem…
Bajeczna kuchnia ,zaczynając od śniadań a na kolacjach kończąc. Tak jak tam to w tym rejonie chyba lepiej nie zjecie. Na moją szczególną uwagę a także na uwagę odwiedzających stację paliw ,dzieciaków zasługuje wspaniały ENT. Spojrzeć w jego oczy ? Ma się wrażenie że to istota żywa.
ENT to przebój i tyle.
Polecam w każdym razie Stację Paliw w Człuchowie (CANPOL). Wróćmy do mojej sobotniej podróży. Śniadanko na stacji przepyszne. Zamówiłem kaszankę. Cebulka, podgrzane na ciepło bułeczki, mniam.
Nie będę zachwalał. Po prostu ,jeśli będziecie przejazdem naprawdę warto zajrzeć. Zrobione w wielkim stylu i z wyszukanym smakiem.
Cóż mamy powyżej? Od lewej imć Rollo MastineuM w wieku 7 tygodnia. Do kogo trafi ? Bardzo trudno powiedzieć. Mamy nadzieję ,że wybierzemy najlepiej jak tylko to będzie możliwe. Wiele osób o niego zabiega i z kraju i z zagranicy. A czasem to jest tak ,że po prostu los tak kieruje pewnymi zdarzeniami ,że ten ktoś zostaje przez niego wybrany. Cóż mamy poniżej.
Mamy nadzieję ,że się nie zgorszycie. To nasza nowa letnia koszulka reklamowa wyprodukowana przez zaprzyjaźnioną firmę z Krakowa (EMB-ART) wł.Katarzyna S. Kasia, dziękuję za szybką realizację.
Natomiast nie jest naszym zamiarem ubrać wszystkich właścicieli szczeniąt z MastineuM (a przynajmniej ich męską część) a jedynie 20 tu, wybrańców. Koszulka jest w 100% bawełniana a logo czyli Pani z szarfą to wysokogatunkowy haft komputerowy ,więc nie żadna malowanka. Koszulkę można również nabyć bez licytacji w cenie 50zł brutto plus koszt wysyłki (poczta /kurier).
Akcent jest tutaj jak widać męski 🙂 natomiast dla Pań -naszych fanek ,również coś w przyszłości przygotujemy.
Poniżej na dole od lewej imć Casper na pierwszej randce z Bonnie (Hera).
Poniżej od lewej to Casper znaczący swój teren. Od prawej dalsza część randki. Niestety z tejże randki owoców nie było . Hera nie zaciążyła a wielka szkoda. Było to jej ostatnie już krycie. Przeszła zatem na zasłużoną emeryturę.
Maluchy jak widać poniżej ,czyli Casprowo-Lolowe dzieciaki, szaleją jak widać. Kończąc ,ponieważ dalej to już będą jedynie informacje dla naszych specjalnych użytkowników życzymy Wam zdrowych i radosnych świąt i ,aby z każdym mijającym rokiem świat był dla Was łaskawy a życie coraz piękniejsze. Życzymy ,również Wam pasji .Wielkiej pasji ,bo to dar ,który daje siłę i paliwo naszym sercom. Sił żeby żyć , tworzyć , kochać i wybaczać … czasem nawet tym ,którzy na to zupełnie nie zasługują … a jest ich sporo w tej branży uwierzcie …
W 2012r. cen nie podnosimy. Specjalne traktowanie w postaci supportu ,jedynie dla właścicieli naszych szczeniąt lub wszystkich tych ,którzy w rodowodach swych psiaków znajdą przodka z MastineuM.
Pozdrawiamy i zapraszamy do kolejnych rezerwacji.
Kilka chwil dla miotu R. Jako pierwszy przyjechał do nas Ferenc S. z zaprzyjaźnionej węgierskiej hodowli.
Z Ferencem znamy się od sierpnia 2006 roku ,kiedy to kupiliśmy od niego naszą Brendę. Ferenc zaczynał wtedy swoją działalność hodowlaną i w naszej opinii był to niezły początek. Później niestety przykro to stwierdzić ale mocno się w tym wszystkich pogubił. brak było logiki jego działań hodowlanych. Priorytetem była ilość, całkowicie zapominając o jakości. W 2009 roku ,kupił od nas naszą Karmen MastineuM. W rok później Karmen została J.Championem Węgier a w kilka miesięcy poźniej powiła miot. Z miotu urodził się min. Omar ,który jest obecnie Championem Chorwacji. Pozdrawiamy właściciela z którym mamy kontakt do dziś …
Odwiedzaliśmy Ferenca kilka razy ,żeby dać lub nie wiarę temu co mówił na jego temat pobliski konkurent z Kecskemet. Wiele spraw nie było fajnych.
Suma sumarum Ferenc trafił chyba na właściwą drogę. 19 grudnia zwitał w Redzie. Wybierał dosyć długo . Efektem wyboru zostały dwa nasze szczeniaki. Najmocniejszych nie oddaliśmy, natomiast mamy nadzieję że Ferenc wyjechał zadowolony. Do Apostagu zatem pojechały 2 nasze pociechy. Imć ROMEO i ROMA MastineuM. Tuż przed wyjazdem zostały zachipowane i mamy nadzieję ,że dotarły szczęśliwie po 1200km podróży.
Powyżej tak bez większego sensu …moja firmowa fotka 🙂 To Pani gospodyni ze stacji paliw w Człuchowie. Wspaniała kobieta .
Niczym prawdziwa Helga. 2.2m , ok.100kg i ten biust 🙂 i zawsze uśmiech na twarzy. Taka kobieta z pewnością się nie obrazi.
Kiedy zawitacie do Canpolu w ramach „fanu” oczekuję od Was ,Waszych fotek z Helgą ,która być może w przysżłości wyląduje na jednym z naszych gadżetów firmowych. Poniżej to fota Igora z suczkami i Adama S. z Sierakowa. Adam kiedy pierwszy raz przyjechał do nas obejrzeć dorosłe egz. przyjechał z „łapówą” 🙂 Dostaliśmy MERSI chociaż nie było za co jeszcze MERSI :), flachę i kabanosy Krakusa 🙂 Zobaczcie jak łatwo wkraść się w nasze łaski 🙂
Póki co jak na dziś dzień jesteśmy jeszcze przed Sylwestrem a grudzień jeszcze się nie zakończył. Mamy nadzieję na Szampańskiego Sylwestra.
Było zaproszenie od Anity i Janusza (właściciele Divy i Omeny) na Sylwestra w Mielnie do hotelu VERDE. Cóż ,oszczędzamy na wakacje 🙂
Życzymy wszystkim Wam na nadchodzące przecież niebawem święta dużo radości, wewnętrznego spokoju, szczęścia i tego ,żebyście zawsze mieli obok siebie przyjaciół czy nawet tylko znajomych na których zawsze będziecie mogli liczyć. Pozdrawiamy

 

Subskrybuj przez e-mail

Wpisz e-mail, aby subskrybować i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach.

Archiwa

Kategorie

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

Ja…..wo to nieznana , zabita dechami wioska w województwie pomorskim gdzie psy szczekają „doopami” 🙂 ale to zamierzam zmienić.
Tak było do niedawna , dopóki nie zamieszkała tam Patrycja. Tak naprawdę , super fajne miasteczko, zadziwiająco czyste , doinwestowane i spokojne. Tak również było do niedawna 🙂

MY i WY

MY i WY

  [gallery link="file"...