Międzynarodowa Wystawa Psów BERLIN CACIB 03.04.2011r.

27-05-2011 | Wystawy

Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych
BERLIN 2011
03-04 Kwiecień 2011
Na szczęście była to sobota. Wyjechaliśmy nocą o 2:00. Podróż trwałą z przerwami na expresso . Hotdogi gratis na kartę Vitay miło było otrzymywać ,tyle że uwierzcie darowane przestaje cieszyć i smakować. Ok. 5:00 spotkaliśmy się z Radkiem i Agą no i oczywiście z Brendą na wylocie na Berlin ale jeszcze po stronie polskiej.
Kawa, uzupełnienie płynów na stacji i to nie tych ustrojowych trwało kilka chwil.O 6 tej z małym okładem byliśmy na miejscu. Nawigacja z nową wersją Automapy doprowadziła nas na miejsce bez kluczenia tym razem. Cóż zastaliśmy na miejscu? Wielkie hale i sporo miejsca oraz mały kilkunasto-pojazdowy korek. Do wewnątrz prowadziły 2 drogi. Pierwsza z opłatą 100 Euro. W sumie nie wiem już za co , może dla jakichś Vipów. I drugi wjazd który był zamknięty. Powoli robił się niezły korek . Wpuszczać mieli równo o 7:00 i nie dało się wyperswadować naszych racji. Czekaliśmy aż wreszcie przyszedł Pan parkingowy , skasował po 7 Euro , dał bilet i wpuścił nas do środka.

Spory teren i w zasięgu totalne zero miejsca na siku dla piesków ale i dla nas też 🙁 Szukaliśmy z Radkiem i wreszcie udało się znaleźć. Co prawda widok jak na dłoni był na nas od strony ulicy (4 pasy ruchu) ale cóż 🙂
Początek miał być o 9:00 więc mieliśmy czas na zwiedzanie parkingu.
Pieski zachowywał się tak jakby znały się od zawsze. Był to pierwszy kontakt Brendy (Korosdombi) z Lolą i Dandym. Mimo to jak widać psy są w tym samym typie urody.
Otworzyły się wrota. Na wystawę można wejść free tylko na bilet
Ring wystawowy znalazł się od razu.Rozłożylismy nasze 3 kontenery i pozwoliliśmy dospać naszym masiom.
Po godzinnym śnie , czas było rozpocząć przygotowania. Pierwszy na ring wyszedł Dandy (Korosdombi Dandy) . Jako 6 miesięczny bez 2 dni nie załapał się do klasy szczeniąt a ponieważ ta wystawa nie oferowała klasy Baby musiał improwizować. I tylko widziałem zdumioną konkurencję która usilnie szukała psa w klasie młodzieży rodem z Polski.
Dandy rozmiarem dorównywał 10-15 miesięcznym niemieckim mastifom. Bardzo szybko wyzbyliśmy się kompleksów. Spośród całej stawki psów niemieckim tylko jeden zasługiwał na uznanie. Anatomiczne jedynie jak się później okazało reprezentował psychikę psa agresywnego nie lubiącego konkurentów. Kilka razy kłapnął, kilka razy ruszył na konkurencję i wymagał odstępu w ringu.
Kolejno ćwiczyliśmy z Lolą (od prawej) i Brendą od lewej.
Lola startowała w Pośredniej a Brenda w Młodzieży.
Agusia troszkę pomagała w wystawianiu ale kiedy rozsiadła się z Radkiem
w naszych fotelikach z DEHATLONA nie dało jej się ruszyć.
Kilka chwil później tylko ja i Sławek byliśmy na „chodzie”. Z Agusią można było wszystko 🙂 jak widać na załączonym obrazku.
No cóż. A mówiłem że jedyna rada na Morfeusza to double -expresso.
Co do Agi i Radka. Oznajmiamy wszem i wobec ,że w miesiącu kwietniu Aga I Radek dostali potwierdzenie z FCI o prawach do przydomka hodowlanego w rasie mastiff. Przydomek to VENGO VERITAS wymyślony przeze mnie.
Przygoda naszej śpiącej królewny i królewicza z Zasiedmiogórogrodu z mastifami zaczęła się 4 lata temu od kupna od Nas suczki o imieniu HESTA.
Dosyć długo , nie udzielali się w tej branży. Nie pamiętam już dokładnie jak to dalej się stało w każdym razie na dziś mają u siebie imć CASPRA (Mastiffhill Casper Happy Bronco) oraz BRENDĘ (Korosdombi) – których jestem współwłaścicielem.
Ale wróćmy do wystawy. Myślę że nieistotne są tutaj nazwy psów i przydomki bo nie chodzi tutaj o to żeby kogoś reklamować czy komuś dokopać personalnie.
Spójrzmy może krytycznym okiem na wystawiane w Berlinie psy.
Obydwa powyżej. To klasa młodzieży -samce. Od lewej – słaba kość sucza głowa, wąska kufa, zbyt długonożny. W mojej ale powtarzam , mojej ocenie pies nie nadający się do rozrodu. Od prawej. Dobry rozmiar dobra kość głowa jeszcze do przyjęcia , niestety sposób układania tylnich kończyn może świadczyć o lekkiej dysplastyczności.
Cóż mamy powyżej. Od lewej płowy -klasa młodzieży. Piękna głowa, dobre linie, dobre kąty ,średnia kość. Trochę sobie pomagam pamięcią ,ponieważ widziałem tego psa z bliska. Niestety spora wada klatki piersiowej, (niezbyt częsta) Ten egzemplarz obwód talii miał większy niż klatki piersiowej.
Na poniższych zdjęciach będzie to widać dokładniej. Pies koloru płowego.
Oprócz tego że fatalnie stał, złe linie grzbietu, dogowata głowa , zbyt wysoki więc złe proporcje to niestety galopująca dysplazja z ,którą przyjechał właściciel w sumie chyba bezwiednie.
W stójce można było próbować jeszcze maskować co nieco , ale ruchu w ringu nie pozostawiał złudzeń. Pies został zdyskwalifikowany a właściciel chyba kontakt z rasą miał dosyć krótki . Początkowo był zdziwiony później z tego co podsłuchałem -załamany.
Powyżej jak już wspomniałem jedyny anatomicznie najbardziej wartościowy mastiff na tej wystawie. Wyhodowany czy też urodzony na Ukrainie. Fajna anatomia, zła psychika i na tym zakończę. Daleko mu co prawda do Arcsibalda czy Lennego ale cóż. Na dziś dzień, w Berlinie był najlepszy.
W sumie to powiem szczerze ,że namawiałem (Adama F. właściciela Zwycięzcy Polski 2010 roku imć Ingo vel Negro MastineuM ) do uczestnictwa , niestety nie dogadaliśmy się .
Adam zrozumiał ,że ja mu psa zgłoszę :). Powiem tak . Było bardzo prawdopodobne ,żeby Ingo wygrał w Berlinie z Ukraińcem. Cóż ,nie będziemy się dalej rozwodzić nad tym co by było gdyby było. Fakt że tytuł Zwycięzcy Berlina kusi to fakt przez duże F. Zobaczymy w przysżłym roku.
Powyżej na fotach to tzw. rozruchu naszej Brendy. Suka ma bezbłędny ruch. Nie spotkałem jeszcze mastifa o takim kłusie.
Powyżej i poniżej to nasza Lola i jej starsza o 3 miesiące konkurentka Zeta. Lola wystawiała się jak mało kiedy. Pięknie biegała niestety przegrała z Zetą. Rozmiar mimo wieku wskazywał na Lolę, proporcje również. Anatomia głowy też. Kolorystyka ta sama, wybarwienie też. Zeta mimo że mniejsza na dzień porównania miała lepsze proporcje , niższa na łapach i jakby to powiedzieć bardziej mastiffowa. Tak naprawdę wydaje mi się że Zeta wygrała poprzez rewelacyjny ruch. Zeta miała gorszą stójkę poprzez zbyt mocne odstawianie tyłu . Wygrała ruchem , tak sądzę na dziś dzień.
Obydwie dziewczyny spotykały już się 5 razy. Na razie bilans zwycięstw wynosi 3 do 2 na korzyść naszej Loli.
Póki co było miło, Zeta ma super właścicielki, które osobiście bardzo lubię.
Jeśli kiedyś tutaj zajrzą to pozdrawiam gorąco.
Powyżej 12 miesięczna suczka. Nie w moim typie , słabe wybarwienie, zbyt wąska kufa i nie „moje proporcje”.Ten Pan na „zielono” to również właściciel zdyskwalifikowanego pręgusa. Widać był sobie plan polegający na rozpoczęciu hodowli poprzez zakup samca i suki. Słabym ogniwem okazał się samiec. Hodowlę zakłada się zupełnie inaczej ale o tym w kolejnym artykule „Zakładam hodowlę -od czego zacząć?”.
Powyżej od lewej to Zeta od prawej nasza Brenda. oj będzie głośno o tej suce. Piękny wspaniale poruszający się pies.
Wystawy naszedł kres więc na sam koniec wyniki. Wszystkie nasze psy zostały w Berlinie ocenione jako „doskonałe”. Lola zeszła ze srebrem a Brenda otrzymała awans na BIS z tytułem Młodzieżowego Zwycięzcy BERLINA. Na zdjęciu powyżej to Ja w roli współwłaściciela BRENDY oraz Radek i Agnieszka właściciele nowej Młodzieżowej Zwyciężczyni Berlina.
Wracając zatrzymaliśmy się  na kilka firmowych fotek.
No i okiem „sokoła” najbardziej rzucające się w oczy „berlińskie dziwy” sfotografowalim -mówiąc kaszubsko-góralską gwarą.
Na szczególną uwagę zasługuje Pani krowa namierzona przed pewnym domem niedaleko Lidla. Póki co nie mogło obyć się bez ciekawostek. Gumę tym razem złapał Radzio.
Firma bidna ale solidna i zafundowała nam obiad. Kotlet schabowy dało się zjeść i chyba nic więcej. Podsumowując całość. Mamy dużo lepsze psy w Polsce niż Niemcy. Być może dlatego to my zapuszczamy się coraz częściej do nich a nie oni do Nas. Cóż. Tym razem powtórki z Grunwaldu nie było ale kto wie może w przyszłym roku… I tym optymistycznym akcentem kończę zatem…
Póki co informujemy również o zmianie naszego newslettera.
Osoby które chcą być na bieżąco informowane ,prosimy dodać się ponownie
newsletter.

Subskrybuj przez e-mail

Wpisz e-mail, aby subskrybować i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach.

Archiwa

Kategorie

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

JAGATOWO MASTIFF STORY czyli nowy mastiffowy land w królestwie Pomeranii

Ja…..wo to nieznana , zabita dechami wioska w województwie pomorskim gdzie psy szczekają „doopami” 🙂 ale to zamierzam zmienić.
Tak było do niedawna , dopóki nie zamieszkała tam Patrycja. Tak naprawdę , super fajne miasteczko, zadziwiająco czyste , doinwestowane i spokojne. Tak również było do niedawna 🙂

MY i WY

MY i WY

  [gallery link="file"...